Fashion week to miejsce skupienia najbardziej stylowych osób, zwłaszcza jeśli odbywa się w Mediolanie.
Lubię obserwować takie wydarzenia, przyglądać się strojom i stylizacjom. Nigdy nie marzyłam o uczestnictwie w takim wydarzeniu osobiście.
Ci, którzy mnie dobrze znają, doskonale rozumieją, co mam na myśli.
I'm an introvert to the power of two. I enjoy observing the world from the sidelines, but I have no interest in participating in the hustle and bustle. I can confidently open up in my blog, create candid photoshoots, and it's absolutely normal for me to not engage with people at all. I feel quite constrained at official events and in large gatherings, constantly seeking a quiet corner for solitude. I feel a strong connection to one-way communication with the world, where I create, and the world simply accepts it.
Jestem introwertykiem do kwadratu. Lubię obserwować świat z boku, nie interesuje mnie udział w zamieszaniu. Mogę pewnie otwierać się w swoim blogu, tworzyć szczere sesje zdjęciowe. Zupełnie normalnym jest dla mnie brak interakcji z ludźmi. Czuję się przytłoczona na oficjalnych wydarzeniach z dużym zgromadzeniem, nieustannie szukam cichego zakątka dla samotności. Czuję silne połączenie z jednokierunkową komunikacją ze światem, gdzie tworzę, a świat po prostu to akceptuje.
Jednak w tym punkcie mojego życia pragnę wyrazu. Dla mnie ważne jest tworzenie, przekształcanie wewnętrznych doświadczeń i emocji w fizyczne przedmioty oraz dzielenie się nimi ze światem.
Wychodzi na to, że przedmioty mojej twórczości podróżują po świecie i uczestniczą w tygodniach mody zamiast mnie.
Doskonały sposób na wyrażenie siebie. Moja biżuteria podróżuje po świecie, dzieląc się z nim wbudowaną w nie filozofią, i często same tworzą swoją własną. Nie muszę dodawać niczego; srebro mówi samo za siebie.
13 stycznia podczas Tygodnia Mody w Mediolanie odbyła się prezentacja nowej kolekcji Ih Nom Uh Nit. Skontaktowała się ze mną agencja kreatywna 282US, prowadzona przez fantastyczną Marta Sanchez i Elbio Bonsaglio, z propozycją współpracy.
Przyciągnęły ich pierścienie, które obecnie są najlepiej sprzedającymi się produktami w mojej marce - pierścienie z przekutym sutkiem.
Kiedy je tworzyłam, nigdy nie sądziłam, że okażą się tak wyjątkowe. "Wow! Nigdy nie widzieliśmy niczego podobnego!" "Nie chcę tego zdejmować!" "To niesamowite!" - to rodzaj komentarzy, które słyszę za każdym razem, gdy widzę nowe spojrzenia zastygłe przed witryną sklepową.
Tak, zgadzam się. Te pierścienie są genialne! Chodzi o sztukę bycia sobą i cieszenia się każdym momentem.
Kolczyki "GORECHIK" to prostota i gładkość, delikatna niedoskonałość z ruchomą kroplą. Kolejny element mojej kolekcji symbolizujący życie.
To całkowite pragnienie odosobnienia się w bunkrze i unikania komunikacji z kimkolwiek doskonale uzupełnia tworzenie biżuterii, która z kolei chce być w centrum uwagi.
Biżuteria Gorechik to wszystko o równowadze!
Marto i Elbio, dziękuję za tę współpracę!